Nieruchomości

Parki handlowe vs tradycyjne galerie handlowe – analiza rynku w Polsce

Parki handlowe szturmem zdobywają polski rynek nieruchomości komercyjnych. Jak wypadają na tle tradycyjnych galerii handlowych pod względem rentowności, kosztów, preferencji najemców, odwiedzalności i wpływu pandemii? Sprawdzamy trendy w Polsce i Europie.

Wprowadzenie

Przykład nowoczesnego parku handlowego w Polsce. Retail parki, skupiające sklepy typu convenience (dyskonty, drogerie, sklepy DIY itp.), dynamicznie rozwijają się zwłaszcza w średnich i małych miastach.

Polski rynek nieruchomości handlowych należy do największych w Europie – łączna powierzchnia centrów i parków handlowych sięga ok. 13,6 mln m², co plasuje Polskę na 6. miejscu w Europie. Przez lata dominowały u nas tradycyjne galerie handlowe (centra handlowe) – duże, często wielopoziomowe obiekty ze 100+ sklepami, atrakcjami i zapleczem rozrywkowo-gastronomicznym. Jednak ostatnie lata przyniosły wyraźną zmianę trendu. Parki handlowe (retail parki) – mniejsze, parterowe centra zakupowe zlokalizowane bliżej osiedli – przeżywają prawdziwy rozkwit. W Polsce zbudowano już około 300 parków handlowych, a kolejne 300 są w realizacji. Format ten wypełnia lukę na rynku, szczególnie w miastach poniżej 100 tys. mieszkańców, oferując wygodne zakupy blisko domu. Czym dokładnie różnią się oba typy obiektów i co stoi za rosnącą popularnością retail parków?

Park handlowy to zespół kilku (czasem kilkunastu) sklepów i punktów usługowych, zwykle o łącznej powierzchni od ok. 1–15 tys. m² (w większych miastach nawet nieco więcej). Sklepy mają bezpośrednie wejścia z parkingu, co oznacza brak wspólnych pasaży wewnętrznych. Dzięki temu klienci mogą podjechać pod sam sklep i szybko załatwić zakupy. Dla porównania galerie handlowe zaczynają się od kilkunastu tysięcy m² GLA i w największych miastach osiągają 40–60 tys. m² powierzchni. Wszystkie lokale mieszczą się pod jednym dachem, dzieląc wspólne pasaże, strefy wypoczynku czy toalety. Galeria jest zatem destynacją na dłuższe zakupy i spędzenie czasu, podczas gdy park handlowy stawia na szybką wygodę i codzienne potrzeby. Poniżej omawiamy kluczowe aspekty porównawcze – od rentowności inwestycji, przez perspektywę najemców i klientów, po wpływ pandemii i prognozy na przyszłość.

Rentowność inwestycji i koszty budowy

Dla inwestorów kluczowym wskaźnikiem jest rentowność (stopa zwrotu) oraz wysokość nakładów potrzebnych do realizacji projektu. Pod tym względem parki handlowe wypadają bardzo atrakcyjnie. Szacuje się, że inwestorzy realizujący retail parki mogą liczyć na zwrot z inwestycji (ROI) rzędu 7–9%, w zależności od projektu. Jest to nieco wyższy poziom niż w przypadku najlepszych galerii handlowych – dla tych ostatnich stopy kapitalizacji (yields) na początku 2025 r. wynosiły ok. 6,50%, podczas gdy dla topowych parków handlowych ~7,25%. Wyższa stopa kapitalizacji oznacza, że park handlowy generuje relatywnie większy dochód z każdego zainwestowanego euro, choć często wiąże się to z nieco wyższym postrzeganym ryzykiem.

Na korzyść parków przemawiają zdecydowanie niższe koszty budowy i krótszy czas realizacji takiego projektu. Postawienie parterowego parku handlowego (często na obrzeżach miasta lub w pobliżu osiedli) pochłania znacznie mniej środków niż budowa wielopoziomowej galerii w centrum dużej aglomeracji. Jak zauważają eksperci, próg wejścia w inwestycję handlową jest więc niższy dla retail parku, a zwrot z inwestycji następuje szybciej niż w przypadku galerii. Dodatkowo sama budowa parku trwa krócej – zamiast kilku lat, często kilkanaście miesięcy – co oznacza, że obiekt szybciej zaczyna na siebie zarabiać.

Wysoka efektywność kosztowa parków sprawia, że stały się one ulubieńcem inwestorów instytucjonalnych w ostatnich latach. W 2022 r. ponad 60% wartości wszystkich transakcji inwestycyjnych na rynku nieruchomości handlowych w Polsce dotyczyło właśnie parków handlowych. Popyt inwestorów jest tak duży, że najlepsze obiekty są sprzedawane przy stopach kapitalizacji nawet poniżej 8%, a rosnąca konkurencja wywiera presję na dalsze zbliżanie się tych poziomów do galerii. W praktyce oznacza to rosnącą wycenę parków – trend świadczący o wierze rynku w długoterminową stabilność tego formatu.

Koszty eksploatacji i efektywność operacyjna

Istotną przewagą parków handlowych są niższe koszty utrzymania i eksploatacji obiektu. Brak zadaszonych pasaży, klimatyzowanych hal czy wielopoziomowych parkingów przekłada się na mniejsze wydatki na energię, sprzątanie czy ochronę części wspólnych. W parkach handlowych nie ma rozległych części wspólnych, które generują koszty – klienci poruszają się po otwartym parkingu i wchodzą bezpośrednio do poszczególnych sklepów. W efekcie opłaty serwisowe (eksploatacyjne) ponoszone przez najemców są tu znacząco niższe. Szacunki wskazują, że w retail parkach opłaty te mogą być nawet czterokrotnie mniejsze niż w tradycyjnych centrach handlowych. Katarzyna Tencza z firmy doradczej Walter Herz zwraca uwagę, iż koszty wspólne w parkach zawsze były dużo niższe niż w dużych galeriach – między innymi dlatego, że nie ma konieczności utrzymywania infrastruktury typu food court, przestrzenie rekreacyjne czy rozbudowane systemy HVAC dla pasaży.

Niższe koszty operacyjne to korzyść zarówno dla właścicieli, jak i najemców. Dla właściciela łatwiej jest utrzymać rentowność obiektu, gdy koszty stałe (media, obsługa techniczna) są niewielkie w porównaniu z dużymi centrami. Z kolei najemcy płacą niższe opłaty eksploatacyjne w ramach serwisu. Dla porównania – w dużych galeriach handlowych miesięczne koszty serwisowe często przekraczają 20 €/m², podczas gdy w parkach handlowych wynoszą średnio ok. 5–6 €/m². Ta różnica wprost zachęca wiele firm do wyboru lokalu właśnie w retail parku, zwłaszcza w dobie rosnących cen energii i inflacji kosztów. Jak podaje Walter Herz, dzięki niższym opłatom eksploatacyjnym najemcy parków handlowych są dziś w lepszej sytuacji, bo koszty te pochłaniają znacznie mniejszą część ich przychodów niż w przypadku operowania w dużej galerii.

Warunki najmu i preferencje najemców

O atrakcyjności parków handlowych świadczy również rosnące zainteresowanie ze strony najemców – zarówno dużych sieci, jak i lokalnych przedsiębiorców. Głównym magnesem są tu niższe czynsze za wynajem lokali. W typowym parku handlowym stawki czynszów wynoszą około 13–20 € za m² miesięcznie, podczas gdy w najlepszych centrach handlowych potrafią sięgać 60–100 € za m², a w absolutnie topowych lokalizacjach (np. najpopularniejsze galerie warszawskie) nawet do 130 €. Różnica jest więc kolosalna. Nic dziwnego, że – jak zauważają eksperci – najemcy preferują parki handlowe ze względu na niższe czynsze i opłaty serwisowe. Dla wielu sieci handlowych format retail parku oznacza możliwość ekspansji przy mniejszych kosztach i ryzyku. Dotyczy to zwłaszcza sklepów dyskontowych, supermarketów spożywczych, drogerii czy sieci typu DIY, które stanowią zazwyczaj kluczowych najemców parków (tzw. anchor tenants). Obecność takiego głównego najemcy zapewnia stały ruch klientów, co przyciąga kolejne sklepy.

Ważnym aspektem jest też elastyczność i dostępność powierzchni. W dużych galeriach obowiązuje często selektywna polityka najmu – zarządcy preferują znane marki i franczyzy gwarantujące przyciągnięcie tłumów. Lokalnym, mniej znanym firmom trudno się dostać do takiego obiektu. Natomiast parki handlowe są bardziej otwarte na mniejszych, lokalnych najemców – poza 1-2 głównymi sklepami (np. market spożywczy, sklep budowlany) znajdzie się tam miejsce na kilka mniejszych lokali, które często zagospodarowują lokalne biznesy: piekarnie, cukiernie, sklepy mięsne, butiki odzieżowe czy salony usługowe. Dla takich przedsiębiorców retail park bywa idealną platformą – czynsze są osiągalne, a konkurencja w obrębie obiektu mniejsza niż w przepełnionej sklepami galerii. Co więcej, właściciele parków często partycypują w kosztach wykończenia lokalu dla najemcy lub oferują inne zachęty, by przyciągnąć urozmaicony tenant-mix.

Jeszcze jednym ułatwieniem jest fakt, że w parkach handlowych rzadziej stosuje się skomplikowane mechanizmy najmu znane z galerii, takie jak wysokie opłaty od obrotu czy coroczne indeksacje czynszu. O ile w centrach handlowych często spotyka się klauzule podnoszące czynsz, gdy sklep przekroczy określony obrót, o tyle w parkach czynsze są zwykle stałe lub ewentualna opłata od obrotu ma ograniczony, symboliczny charakter (np. dodatek nie wyższy niż 5–8% ponad czynsz bazowy). Stabilność i przewidywalność kosztów najmu to kolejny argument, który sprawia, że wiele sieci detalicznych chętniej wybiera obecnie parki handlowe jako miejsca ekspansji, zwłaszcza poza największymi aglomeracjami.

W rezultacie komercjalizacja parków handlowych przebiega bardzo sprawnie. Z danych rynkowych wynika, że większość nowo otwieranych parków jest skomercjalizowana w blisko 100% już w momencie otwarcia, a współczynnik pustostanów utrzymuje się średnio na niskim poziomie 3–5%. To pokazuje, że popyt najemców na ten format jest wysoki i stabilny. Wielu właścicieli parków może wręcz przebierać w chętnych, dobierając takich najemców, którzy najlepiej uzupełnią ofertę obiektu. Dla porównania, w niektórych tradycyjnych galeriach – zwłaszcza tych średniej wielkości w dużych miastach – problemem stawały się ostatnio rosnące pustostany i rotacja najemców (częściowo jako efekt pandemii i rozwoju e-commerce). Retail parki wydają się odporne na ten trend, bo ich model biznesowy opiera się na podstawowych, codziennych potrzebach zakupowych społeczności lokalnej.

Odwiedzalność klientów i funkcja zakupowa

Footfall, czyli odwiedzalność obiektu przez klientów, to kolejny obszar porównań. Tradycyjne galerie handlowe historycznie przyciągały ogromne liczby odwiedzających, zwłaszcza w weekendy czy podczas wyprzedaży. Były (i wciąż są) często postrzegane jako miejsca spędzania wolnego czasu – oferują przecież kino, restauracje, kawiarnie, place zabaw dla dzieci czy wydarzenia rozrywkowe. Jednak duży tłum w centrum handlowym nie zawsze przekłada się na wyniki sprzedaży poszczególnych sklepów. Jak zauważają praktycy rynku, zdarza się, że skuteczność sprzedażowa bywa wyższa w mniejszym parku handlowym – klienci przychodzą tam z konkretną potrzebą zakupową i odwiedzają mniejszą liczbę sklepów, co zwiększa szansę, że dokonają zakupu właśnie u danego najemcy. Innymi słowy, w parku handlowym ruch może być mniej „window-shoppingowy”, a bardziej zorientowany na realizację listy zakupów.

Parki handlowe z definicji nie osiągają takiej samej skali odwiedzalności co największe galerie – z racji mniejszego rozmiaru oraz okrojenia funkcji rozrywkowo-gastronomicznej. Jednak notują one bardzo solidny i stały przepływ klientów w ujęciu tygodniowym. Bazują głównie na klientach „przy okazji” (np. robiących codzienne zakupy spożywcze lub szybkie zakupy w drogerii) oraz na mieszkańcach okolicy, którzy traktują park jako swój lokalny hub zakupowy. W okresach przedświątecznych czy promocji (np. Black Friday) także parki odnotowują wzmożony ruch, choć nie organizują eventów na taką skalę jak duże centra. Warto jednak zauważyć, że po pandemii poziomy odwiedzalności w wielu galeriach handlowych spadły i do dziś niektóre obiekty miejskie borykają się z niższym footfallem niż przed 2020 r. – konsumenci częściowo zmienili nawyki i rzadziej jeżdżą na całodzienne zakupy do galerii, wybierając zamiast tego punkty bliżej domu lub zakupy online.

Parki handlowe poniekąd skorzystały na tych zmianach. Po pierwsze, w czasie pandemii klienci cenili możliwość zrobienia szybkich zakupów w miejscu mniej tłocznymz wejściem prosto z zewnątrz, co ułatwiało zachowanie dystansu. Ten format był postrzegany jako bezpieczniejszy sanitarnie i wygodniejszy w okresach po lockdownach. Po drugie, nawet obecnie wiele osób – przyzwyczajonych do pracy zdalnej i spędzania większej części czasu w swojej okolicy – wybiera raczej pobliski retail park na codzienne sprawunki, a do dużego centrum jeździ rzadziej, np. na większe zakupy odzieżowe czy w celach czysto rozrywkowych.

Nie oznacza to bynajmniej, że duże galerie świecą pustkami – najlepsze obiekty (zwłaszcza w największych aglomeracjach) nadal przyciągają tysiące osób dziennie i potrafią generować wysokie obroty. Jednak ich rola ewoluuje (o czym więcej w dalszej części). Tymczasem parki handlowe zdobyły sobie wierną grupę klientów, ceniących komfort parkingu pod drzwiami sklepu i możliwość załatwienia wszystkiego w 15–30 minut. W dobie rosnącego tempa życia takie podejście do zakupów – szybkie i wygodne – ma coraz więcej zwolenników.

Wpływ pandemii i zmiany w nawykach konsumenckich

Pandemia COVID-19 okazała się katalizatorem zmian na rynku handlowym. Lockdowny i obostrzenia sanitarne w latach 2020–2021 silnie uderzyły w galerie handlowe – przez wiele tygodni pozostawały one zamknięte lub działały w ograniczonym zakresie. W tym czasie zarówno detaliści, jak i klienci spojrzeli przychylniej na inne formaty. Kariera retail parków tak naprawdę nabrała rozpędu podczas pandemii, gdy sieci handlowe zorientowały się, że warto być bliżej klienta, a możliwość dojścia do sklepu bezpośrednio z parkingu to ogromny atut w sytuacji zagrożenia epidemiologicznego. Sklepy w parkach mogły funkcjonować w rygorze sanitarnym łatwiej niż zamknięte galerie – nie tworzyły się tam tak duże skupiska ludzi, wiele lokali (np. spożywczych, drogerii) miało status niezbędnych i pozostało otwartych nawet w lockdownach, a klienci chętniej wybierali zakupy na świeżym powietrzu niż w klimatyzowanych halach.

Równocześnie pandemia gwałtownie przyspieszyła rozwój e-commerce. Konsumenci nauczyli się zamawiać online praktycznie wszystko – od ubrań, przez elektronikę, po jedzenie. To oczywiście stanowiło wyzwanie dla tradycyjnych sklepów stacjonarnych. Jednak już w 2022 r. okazało się, że scenariusz pełnej migracji handlu do internetu się nie ziścił. Gdy tylko zniesiono obostrzenia, klienci tłumnie wrócili do ulubionych sklepów stacjonarnych. Okazało się, że wiele osób wciąż ceni sobie możliwość obejrzenia towaru na żywo, przymierzenia czy natychmiastowego zakupu bez czekania na dostawę. Zmienił się natomiast profil tych wizyt – bardziej doceniamy wygodę i bliskość sklepów.

Od 2020 r. zaszły istotne zmiany w nawykach: zwiększyła się grupa osób, które wolą robić zakupy w pobliżu domu zamiast w dużych centrach handlowych. Wiele codziennych spraw załatwiamy lokalnie – stąd koncept tzw. 15-minutowego miasta, gdzie wszystkie podstawowe usługi są dostępne w zasięgu krótkiej podróży. Mniejsze, lokalne centra typu convenience (jak osiedlowe retail parki) idealnie wpisują się w ten trend. Duże galerie zaczęły pełnić bardziej funkcję socjalną i rozrywkową – to miejsca, gdzie jedziemy spędzić czas, spotkać się ze znajomymi, zjeść w restauracji czy pójść do kina, a niekoniecznie robić codzienne zakupy spożywcze czy polować na promocje detergentów. Te codzienne, powtarzalne zakupy przeniosły się w znacznym stopniu do dyskontówsklepów osiedlowych, często ulokowanych właśnie w parkach handlowych. Co więcej, w okresie wysokiej inflacji konsumenci stali się bardziej wrażliwi na ceny – chętniej polują na okazje w dyskontach, a te sieci (Biedronka, Lidl, Action itd.) rozwijają się głównie w formacie parków, napędzając ich popularność.

Podsumowując, pandemia przyspieszyła pewne przesunięcia w preferencjach. Galeriom przybyła konkurencja w postaci wygodnych parków, a klienci zrozumieli, że wiele zakupów można zrobić szybciej i prościej poza tradycyjnym centrum handlowym. Jednocześnie e-commerce nauczył nas, że gdy liczy się szybkość i wygoda, można skorzystać z alternatyw – stąd galerie musiały zacząć redefiniować swoją rolę (np. inwestując w strefy rozrywki, gastronomię czy click&collect). Retail parki zaś ugruntowały swoją pozycję jako format odporny na pandemiczne zawirowania – zewnętrzny, elastyczny i z ofertą niezbędnych produktów.

Trendy europejskie – szerszy kontekst

Warto zaznaczyć, że opisane zjawiska nie dotyczą wyłącznie Polski. W skali całej Europy odnotowano podobne trendy. Według danych CBRE, w 2024 roku sprzedaż detaliczna w Europie wzrosła o 5% r/r, a motorem tego wzrostu były właśnie parki handlowe oraz centra handlowe nastawione na doświadczenia (tzw. “experience shopping centres). Konsumenci na całym kontynencie coraz bardziej cenią wygodę zakupów blisko domu oraz atrakcyjne spędzanie czasu w większych kompleksach – stąd rozwój biegunów: z jednej strony retail parków, z drugiej przebudowa klasycznych centrów w kierunku centrów rozrywkowo-usługowych.

W wielu krajach Europy Zachodniej już przed pandemią dało się zauważyć pewne nasycenie tradycyjnymi galeriami. Nowe duże centra handlowe powstają tam rzadko – częściej inwestorzy wybierają parki handlowe w mniejszych miejscowościach lub projekty mixed-use (łączące funkcje handlowe, biurowe i mieszkaniowe). Jednocześnie istniejące galerie modernizują się, dodając np. food-halle, strefy coworkingowe czy inne atrakcje, aby przyciągnąć klientów czymś więcej niż tylko sklepami. Polska na tym tle wypada podobnie: od 2020 roku notujemy absolutną dominację parków handlowych wśród nowych projektów – to najczęściej realizowany typ obiektu handlowego. W efekcie pod względem łącznej powierzchni retail parków również plasujemy się wysoko w Europie (6. miejsce ex aequo z centrami handlowymi). Co istotne, Polska nadal rozwija nowe obiekty w tempie niemal rekordowym – w 2024 r. byliśmy drudzy w Europie pod względem nowo oddanej powierzchni handlowej, tuż za Francją. Oznacza to, że nasz rynek – choć już duży – wciąż ewoluuje, nadrabiając braki np. w mniejszych miastach.

Ogólnoeuropejskim trendem jest także zmiana struktury wielkopowierzchniowego handlu. Hipermarkety (duże sklepy powyżej 10 tys. m²) straciły na znaczeniu – w wielu krajach zamykają się lub zmniejszają format, a ich miejsce zajmują właśnie dyskonty i parki typu convenience. W Polsce widzieliśmy to na przykładzie hipermarketów – z kilkunastu sieci zostały praktycznie trzy, wypchnięte przez ekspansję Biedronek, Lidlów i innych mniejszych konceptów. Ta „miniaturyzacja” handlu detalicznego to zjawisko widoczne wszędzie – klienci wolą mieć sklep blisko niż jeden ogromny market na peryferiach.

Perspektywy na przyszłość – czy galerie stracą znaczenie?

Biorąc pod uwagę wszystkie powyższe czynniki, nasuwa się pytanie: czy tradycyjne galerie handlowe stracą na znaczeniu na rzecz parków handlowych? Odpowiedź nie jest czarno-biała. Z pewnością rola i model działania galerii handlowych ulegają zmianie, ale nie oznacza to ich zniknięcia. Duże centra nadal oferują to, czego park handlowy nie zapewni – bogactwo i różnorodność oferty (dziesiątki marek modowych w jednym miejscu, czego nie uświadczymy w małym parku), pełen pakiet rozrywki i gastronomii, a często też prestiżową lokalizację w sercu miasta. Galerie będą jednak musiały mocniej skoncentrować się na funkcji doświadczeniowej. Już teraz obserwujemy trend, że nowe inwestycje w segmencie centrów tradycyjnych to głównie modernizacje i rozbudowy istniejących obiektów, dodające im nowych funkcji. Przykładowo, wiele polskich galerii przeprowadza remodeling, stawiając na strefy gastronomiczne i rekreacyjne – to odpowiedź na zmieniające się potrzeby klientów. Centra handlowe mają stać się miejscem, gdzie poza zakupami spędzimy czas w restauracji, skorzystamy z siłowni, usług kosmetycznych czy pobawimy się z dziećmi. Zakupy stricte produktowe w coraz większym stopniu można zrobić albo online, albo właśnie w mniejszych parkach i sklepach blisko domu.

Parki handlowe, z kolei, wydają się mieć przed sobą świetlaną przyszłość, zwłaszcza w Polsce. Jak prognozują eksperci, nawet ewentualne spowolnienie gospodarcze nie zahamuje ich ekspansji – format ten zaspokaja bowiem najbardziej podstawowe, codzienne potrzeby konsumentów. Dopóki ludzie będą musieli kupować żywność, chemę gospodarczą, leki czy drobne AGD, dopóty parki handlowe z dyskontami, supermarketami i drogeriami w roli najemców będą się bronić. Co więcej, wciąż są w Polsce regiony i miasta, gdzie nowoczesna powierzchnia handlowa jest niewystarczająca – to tam kierują się deweloperzy z kolejnymi projektami. Mniejsze miasta do 50 tys. mieszkańców pozostają najbardziej chłonnym rynkiem – na koniec marca 2025 roku powstawało tam łącznie 228,7 tys. m² nowej powierzchni handlowej, o 42% więcej niż rok wcześniej. Lwia część z tych inwestycji to właśnie retail parki.

Nie oznacza to jednak, że parki handlowe całkowicie wyprą galerie. Oba formaty mogą funkcjonować równolegle, spełniając różne role. Specjaliści podkreślają, że parki nie zastąpią dużych galerii, których oferta pozostaje szersza i bogatsza (ponad sto sklepów, pełna gama usług). W dużych miastach zapewne utrzyma się pewna rywalizacja między tymi formatami, ale możliwe jest też ich współdziałanie. Już teraz obserwujemy sytuacje, gdzie duża galeria handlowa działa w sąsiedztwie retail parku – każdy przyciąga inny typ klientów i na inne okazje zakupowe. Przykładem mogą być większe aglomeracje, w których galerie stają się centrami stylu życia (moda, rozrywka, gastronomia), a parki pełnią funkcję uzupełniającą dla szybkich, codziennych zakupów.

Podsumowując, galerie handlowe prawdopodobnie nie znikną, ale będą musiały się zmienić, aby utrzymać swoją pozycję. Będą mniej nastawione na sam handel, a bardziej na dostarczanie doświadczeń i usług, których nie da się tak łatwo skopiować ani przez internet, ani w mniejszym formacie. Parki handlowe zaś będą dalej zyskiwać udział w rynku sprzedaży detalicznej, zwłaszcza w segmentach convenience i discount. Już teraz dominują one w strukturze nowo budowanych obiektów – odpowiadają za ok. 70% nowej powierzchni handlowej w budowie w Polsce – i nic nie wskazuje, by trend ten miał się odwrócić. Co więcej, wysoka rentowność i relatywna odporność na zawirowania czynią z nich ulubiony cel inwestycyjny funduszy.

Być może czeka nas więc reenkarnacja galerii handlowych – przekształcą się one w centra społeczno-rozrywkowe, podczas gdy prozaiczne codzienne zakupy przejmą mniejsze formaty. Dla klientów oznacza to większy wybór: zakupy mogą być zarówno szybkim obowiązkiem załatwionym w lokalnym parku handlowym, jak i elementem weekendowej rozrywki w dużej galerii. Polski rynek – zgodnie z europejskim nurtem – zmierza do tego, by te dwa formaty znalazły swoje komplementarne miejsce, odpowiadając na zróżnicowane oczekiwania nowoczesnych konsumentów. Dzięki temu krajobraz handlowy stanie się bogatszy, a klient (zarówno detaliczny, jak i biznesowy) będzie beneficjentem tej zdrowej konkurencji.

Źródła

  • Business Insider Polska – Parki handlowe i obiekty mixed-use nadal wiodą prym (31.05.2025)
  • Investmap – Parki handlowe wciąż na fali wznoszącej (2023)
  • Rzeczpospolita – Parki handlowe ciągle kwitną (23.02.2023)
  • Platis.pl – Park handlowy vs galeria – jak wynająć lokal i ile to kosztuje? (19.05.2023)
  • GospodarkaPodkarpacka – Czy retail parki wypchną z rynku galerie handlowe (05.01.2023)
  • LinkedIn (Rock Capital) – 5 powodów, dla których warto inwestować w parki handlowe (31.03.2023)
  • Cushman & Wakefield / Retailnet – Polska 6. największym rynkiem obiektów handlowych w Europie (2025)
  • CBRE – European Retail Market Summary 2024 (marzec 2025)

Zobacz
pozostałe artykuły